mnie kopnęła :P
Wędrując pewnego wieczora po Waszych blogach pełnych cudów natknęłam się na TO
Robiłam już kiedyś podobna karteczkę urodzinową, ale na śmierć o niej zapomniałam,
tym bardziej, że wybyła bez pożegnania z aparatem :(
Więc jak napatrzyłam się na to cudo, zapragnęłam mieć taką i ja - znowu! :D
No i mam:
Wstążeczka jest trochę kaprawa, ale..
jestem z niej bezgranicznie dumna, bo wszystko jest zrobione z jednego kawałka!!
trochę poćwiczę i może kaprawość jej kiedyś minie ;)
Przeżyłam tez prawdziwe chwile grozy, gdy mój dziurkacz kwiecisty zaklinował się na Homo scrapiensie :/
Ale go wyratowałam na szczęście, ufffff
I jeszcze coś..
w ramach porządków wczorajszych znalazłam.
Pamiętacie moje kwadraowe ślubne kartki?
O tą między innymi?:>
Zapomniałam dodać, że one w pudełeczkach som ;)
Ha!
A raczej były..
bo już wybyły ;)
ależ śmigasz ;-)
OdpowiedzUsuńŚliczne karteczki Ci wyszły:) a na ślubnych cudne papiery:)
OdpowiedzUsuń