mały remont mielim, ha!!
A teraz mamy sprzątanie i.. pranie..
i nóg obolanie i depresjonowanie :/
Znaczy się.. mam ja!!
Tak wyglądała dziś łazienka nasza..
..cztery prania później.. :/
następnym razem kupię pralkę na 10 kg!!
Ale w międzyczasie..
jedną nogą wpychając pranie do pralki, a drugą wieszając dywaniki za oknem
zmajstrowałam prezent dniokobiecy, dla niepowiemkogo
(tak na wszelki wypadek, gdyby niepowiem kto tu zajrzał..
choć pewna jestem, że nie zajrzy raczej - więc pokazuję ;)
Miała być kartka,
coś własnoręcznie zrobionego,
coś związanego ze swoim miastem
i coś do kawusi
oraz ewentualnie - coś jeszcze wedle uznania ;)
I wszystko jest :) Ha!
Odkryłam przy okazji, drugą stronę kopertówki :)
tak na przyszłość!
Pozdrawiam Was serdecznie
i mknę przewieszać na lewą stronę ;)
oj wspolczuje remontow i zwiazanego z tym sprzatania....
OdpowiedzUsuńwalentynkowy prezent przygotowalas cudny!!! :)
superowy prezencik:)uspokojenia spraw wszelakich Ci życzę:)
OdpowiedzUsuńŁomatko! Prania to masz sporo! Ale nic się nie martw, ja ostatnio miałam podobnie (bez remontu, tylko nic mi nie schło w domu), a ja jeszcze ambitna mamuśka jestem i pampersopodobnych pieluch u małego nie uznaję...no to miałam górę pieluch do prania...
OdpowiedzUsuńna szczęście się już odrobiłam. ;o)
Powodzenia!
Hej!
OdpowiedzUsuńDziękuję za fantastyczną niespodziankę!
PS dobrze trafiłaś - noszę kolczyki (w lewym uchu 7) ;))
No! :)
OdpowiedzUsuńEumycha - ja też tetrowa matka jestem ;)