czwartek, 4 marca 2010

Jestem, żyję, mam się źle..

mały remont mielim, ha!!
A teraz mamy sprzątanie i.. pranie..
i nóg obolanie i depresjonowanie :/

Znaczy się.. mam ja!!
Tak wyglądała dziś łazienka nasza..

..cztery prania później.. :/
następnym razem kupię pralkę na 10 kg!!

Ale w międzyczasie..
jedną nogą wpychając pranie do pralki, a drugą wieszając dywaniki za oknem

zmajstrowałam prezent dniokobiecy, dla niepowiemkogo

(tak na wszelki wypadek, gdyby niepowiem kto tu zajrzał..
choć pewna jestem, że nie zajrzy raczej - więc pokazuję ;)

 

Miała być kartka,
coś własnoręcznie zrobionego,
coś związanego ze swoim miastem
i coś do kawusi
oraz ewentualnie - coś jeszcze wedle uznania ;)

I wszystko jest :) Ha!

Odkryłam przy okazji, drugą stronę kopertówki :)



tak na przyszłość!

Pozdrawiam Was serdecznie
i mknę przewieszać na lewą stronę ;)

5 komentarzy:

  1. oj wspolczuje remontow i zwiazanego z tym sprzatania....

    walentynkowy prezent przygotowalas cudny!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. superowy prezencik:)uspokojenia spraw wszelakich Ci życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Łomatko! Prania to masz sporo! Ale nic się nie martw, ja ostatnio miałam podobnie (bez remontu, tylko nic mi nie schło w domu), a ja jeszcze ambitna mamuśka jestem i pampersopodobnych pieluch u małego nie uznaję...no to miałam górę pieluch do prania...
    na szczęście się już odrobiłam. ;o)
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej!

    Dziękuję za fantastyczną niespodziankę!

    PS dobrze trafiłaś - noszę kolczyki (w lewym uchu 7) ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. No! :)

    Eumycha - ja też tetrowa matka jestem ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails