dobrą i gorszą!
Zacznę od tej pierwszej:
Po przygotowaniu losów - w kuszącym dla maliny losującej kolorze..
..przystąpiłyśmy do działania..
..ostatnie poprawki..
..malina losująca bywa czasem niesmiała..
..ale w końcu dała się przekonać..
..i wylosowała małą różową karteczkę..
..i cóż się okazało??
Zwyciężczynią została:
Ostatni będą pierwszymi, haha
Ulę poproszę o adres na adres ;) jahod@o2.pl
A teraz ta gorsza wiadomość:
jako, że zostałam w ostatniej chwili zaangażowana w robienie prezentów dla 5-osobowej rodziny małża szanownego nie zdążę przygotować candypaczki do poniedziałku, więc wyleci w świat dopiero po świętach!!
Ale mam nadzieję, że Ula mi wybaczy :*
pozdrawiam serdecznie
i dziękuję wszystkim za udział w zabawie
cieszę się też, że odkryłam kilka nie znanych mi wcześniej
bardzo fajnych blogów :))
będę was nawiedzać
i mam nadzieję, że Wy też jeszcze do mnie zajrzycie ]:)
Prze-urocza maszynka (bo przecież nie maszyna!) losująca! :)
OdpowiedzUsuńAnna
oh no ja nie wierze!!!!! te slodkie paluszki wyciagnely mnie !!!! Kochana kruszynka!!!! :* A dopiero na zdjeciach widac jaka "dorosla" ta dumna solenizantka!!!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie dawno moja corunia byla taka malutka (dokladnie 2 lata temu) a teraz juz pyskuje i nie chce slyszec o ubraniu tego czy tamtego ;)
Bardzo dziekuje!!! tak bardzo sie ciesze !!! prosze wycalowac w moim imieniu te kochane raczki!!!!
Zycze jeszcze raz malej solenizantce samych radosci jakie przyniesie jej zycie!!! Ula
śliczna ta Twoja MALINKA zazdroszcze strasznie takiego pychotka małego :)
OdpowiedzUsuńdobra, dobra :P
OdpowiedzUsuńcudze dzieci zawsze są fajne ;)