kolczykowych okołoświątecznych :P
Niebieskie ze zrecyklingowanych plastikowych (grrrr!) koralików:
Liściaste z nocą Kairu (mrrrr!):
I plecione kuleczki - bo się u Weroniki naoglądałam wyplataczy,
a że kula to jedyne na co mnie na razie stać.. to zrobiłam z rozpędu sześć :P
Pozdrawiam Was ciepło w ten parchaty poranek :*
P.S. W imieniu Ipsy zapraszam Was
na nowego bloga z biżuteryjnymi wyzwaniami :)
Pierwszy temat już jest :)
dziękuję za włączenie się do akcji:) kolczyki świetne, te pierwsze też... czy grrr było na plastik?? (czyżbyś tak jak ja uważała, że kolczyki powinny być z kamieni?;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
no no ni produkcja widze idzie :)
OdpowiedzUsuńśliczne są, a wyplatacze wymiatają;)
OdpowiedzUsuń